WIESZ JAK stąd wyjechać?

Kilka tygodni temu, na szkoleniu, rozmawiałam z obcokrajowcem. Całkiem dobrze znał nasz piękny kraj, opowiadał o swoich skojarzeniach, związanych z każdym większym miastem.  -Poznań, co takiego jest w Poznaniu? – zapytał, a ja potrzebowałam chwili na zebranie myśli i głęboki oddech.

Mieszko I! Od Polan zaczęłam, bo w sumie to ostatnia rzecz, za którą nie kryłam listy zażaleń. (Nie licząc plotek, jakoby nasz, polski, pierwszy książę był wikingiem…) Snułam historię o początkach państwowości, nieco przesadzoną, ale gość powrócił do nieszczęsnego pytania – A co teraz? –

Nic. Może Stary Browar i Pidżama Porno (;p); te kilka festiwali, które albo znikają, albo się odchudzają z wiadomo jakich powodów. Co jeszcze? Jaka jest różnica między nami, a resztą Cebulandii? No, taka, że to my, a nie Warszawa, powinniśmy być obecnie stolicą, stolicą niewykorzystanych szans i pomylonych inwestycji.

Dawno, bardzo dawno temu usłyszałam o Poznańskiej Elektronicznej Karcie Aglomeracyjnej, w skrócie PEKA. Nie przejęłam się zbytnio, ot nowa nazwa KOMkarty, cóż z tego? Pierwszego lipca, oniemiałam. Oto na moim rejonie coś takiego – plastik ze zdjęciem, w sumie paypass z BZ WBK, mnóstwo moich danych, odbijane przy wejściu i wyjściu rewolucyjne rozwiązanie problemów z MPK.  Zaraz, a miałam jakieś?

Skoro nie, decyzja prosta, nie potrzebuję. Niech kupują, studenci i emeryci, ja wsadzę tyłek na rower, a jak trzeba będzie, to kupię jednorazowy. Yhym, taaa. Cena normalnego biletu, do 10min podskoczyła do 3,00 zł. Ten problem rozwiązuje oczywiście PEKA, ja odmawiam, brnę dalej, obserwując i słuchając cudacznych perypetii przy zakładaniu, ładowaniu, odbijaniu nowej karty, wymianie nieważnych biletów… Serio, nikt nie chciał być uszczypliwy przed inwestycją w nowe czytniki, biletomaty itd. ZTM chyba też wszystkim współczuł, elektronika zaczęła żyć własnym życiem, więc wypisali w necie błędy systemu, upload miał przynieść oczyszczenie. Spełniło się, wczoraj ogień zajął serwerownie (dosłownie), dzisiaj wstał nowy dzień. Polecam artykuł o PEKA, z wczoraj opublikowany na Niebezpiecznik.pl głównie o możliwości nabicia debetu, kartą paypass, która PEKA zdaje się być.

Zdążyłam dostać mandat.  Jechałam z królikiem w transporterze, czekałam 30min, specjalnie za niskopodłogowych z biletomatem, bo czułam w kościach, że pierwszego dnia puszczą na miasto tabun kanarów. Okazałam się jasnowidzem, z tym że w ani jednym Solarisie nie można było kupić biletu tego dnia, co mój kontroler skwitował słowami – Może tak było, może.

I nie, nie będzie to kolejny z artykułów wymieniających ile stracimy na podwyżce biletów, ile zyskamy na tPortmonetce i odbijaniu przejazdów, ani o tym ile i jakich inwestycji nasze władze już zaprzepaściły. Może kiedyś napiszę notkę-ranking najpiękniejszych niepowodzeń tego miasta.

Poznań miasto doznań, know how, słodkie Posen niedaleko Berlina, a tak dalekie od rozsądku.  Warto się tym martwić? Polecam posłuchać Pana z 64:

HMZ czifofdatmes, #niepiszętekstówosobie
fot. Poznań przyciąga najlepszych

Comments

Napisz komentarz