Tinder Thunder

Osiem miesięcy temu zainstalowałam Tindera. Bo tak. Na testy. Miałam wtedy chłopaka, teraz nie mam. Hehe. Chciałam opublikować materiał po kilku tygodniach, ale potrzebowałam większej inspiracji niz 189 par. Gdzieś usłyszałam (średnio wierzyłam), że to nie apka tylko na seks. How I met your Mother w wersji na smartphona. Wracając do byłego, na Tinderze poznał nową dziewczynę. Zresztą nie on jeden. Dookoła mnie same tinderowe szczęśliwe pary. Aż serce rośnie.

 

Masz problem ze znalezieniem tego jedynego? Chciałabyś poznać kogoś nowego, spoza ekipy? Uwierz, przy odrobinie szczęścia, znajdzie się taki, który powie „jest piękna” i przeciągnie po Tobie palcem na tak. Sparowanie się z okrągłą setką chłopaków i dziewczyn zajęło mi aż jeden dzień, a wierz mi, byłam wybredna. Od razu odrzuciłam wszystkich znajomych, ustawiłam spore spektrum, odległość ponad 100km i właściwie przez kolejny tydzień pisałam o muzyce, pracy, książkach. Raj.

I jak wszystko, Tinderek zaczął mnie nudzić. Wymyśliłam, że napiszę artykuł, żeby to nie było tylko takie siedzenie dla siedzenia. Pamiętaj, miałam chłopaka, nie odpisywałam na dwuznaczne wiadomości, nie przyjmowałam ofert spotkań. Nic. Zero. Bez emocji skrytopodrywu każdy umarłby z nudów.

Zaczęłam się rozkręcać. Wysyłać momenty (fotki, które Twoje pary mogą lubić i oglądać tylko 24h) paznokci, niby-kąpieli, butów na Starym Rynku… Aż któregoś pięknego dnia, dostałam kolejną pierwszą wiadomość, inną niż wszystkie.

– niespie.com no nieźle.
– i co teraz?
– piwo.
– gdzie i kiedy?

Tak chłopaki, dziewczyny, podrywajcie mnie na moje blogi, zgodzę się wtedy na wszystko. W tym miejscu popełniłam wielki grzech, jak printskrinowanie na snapie, albo gorzej. Razem z kolegą postanowiłam najpierw wystalkować kim moja para jest, kogo zna, jakich możemy mieć wspólnych znajomych/byłych. No tak, ja taka dama, nie poszłabym na piwo z obcym. Trzeba było tego nie robić.

Nigdy nie stalkuj przed pierwszą randką. Chłopak i tak okaże się średni, dasz sobie z nim spokój, a jak nie, no to będziesz  później wszystkie jego ciemne strony filtrować przez hormony. Na pewno wyjdzie Ci to lepiej niż szybkie picie piwka w strachu, że zaraz się wygadasz, że on pewnie już wie, takie małe miasto, cholera jasna.

Pierwszy i ostatni raz. Kolejne miesiące spędziłam na zrzucaniu śmiesznych foteczek, artykułów, filmów i okłamywaniu się, że nie wcale nie szukam na Tinderze tony komplementów, tylko prowadzę prawdziwe dziennikarskie śledztwo! Brawo ja!

Podsłuchałam kilka rozmów, znajomi zaczęli masowo instalować moja ulubioną apkę, a ja zadałam sobie pytanie – jak nie szukają tam anonimowego podrywu, szybkiego seksu, to czego? Co jest z Polską Pani Premier, że ludzie boją się zagadać w klubie, a na piwo z obcym wychodzą po kilku smsach?

Tinder. It’s how people meet.
Czytamy na kanale vimeo 

Piękna dziewczyna poznaje kilka wakacyjnych miłości, w tym tego jedynego

Tinder Plus from Tinder on Vimeo.

Możemy też zrobić kilka pranków, a czemu nie. Dziewczyny lubią zapracowanych mężczyzn, ponoć.

Dostosujmy bajkę o księżniczce i księciu do warunków XXI wieku

Fejsika nie ominęła również ta cudowna zabawa. O Tinderze  czytałam na tablicach influencerów, znajomych, pisałam na czatach. Po prostu materiały do magisterki jak na dłoni. Nie musisz już pisać na grupie social media, że potrzebujesz linków na zaliczenie. Proszę, to dla Ciebie.

Michał Górecki, jak nie znasz, to poznaj. Słowa klucze: koszulkowo.com i Mikemary

Wojtek Kardyś. Słowo klucz: Szeri Szeri

W sekcji fanpejdże, startuje Bazgram. Polecam tego fejsbukowicza.

Minutą ciszy uczcijmy pamięć Zwyroli z Tindera, bardzo ciekawego fanpaga

I polajkujmy działający Zera z Tindera

 

A to znajomki, piękne wewnętrzne żarciki

Doszliśmy do samego Tindera, jak pisać pierwsze wiadomości, jak zrobić zdjęcie profilowe. Nie napisałam jeszcze jak się robią pary. Prosto – Ty dajesz serduszko, gdzieś tam w otchłani internetu ta osoba widzi Twój profil i też, nic nie wiedząc, daje serduszko. Romantyczne. Reszty proszę nauczyć się przez obserwację. Oto galeria moich printskrinów.

Narobiło się mnóstwo stron, które podobnie wyłapują tinderowe smaczki. Jeśli znasz angielski polecam Tinder Nightmares do poczytania nie przed nie po, ale zamiast Tindera.

Dobra, spadam na miasto! Baw się dobrze!

 

Tekst: Hanna Maria Zagulska
foteczki: głównie printskriny wykonane przez autorkę

Comments

4 Komentarzy

  1. Melani Dickinson

    You should discover Hi Back! A new dating app : http://www.justhiback.me 😉

  2. Rilian

    Wszystko zaczęłło się jak zwykle od aplikacji gejowskich … a potem słyszę, że geje takie rozbuchane seksualnie.

Napisz komentarz